Kontrast:
Czcionka:

Przeszukaj zbiory Cyfrowego Archiwum:

Walicki, jakiego nie znacie (12 obiektów)

Pół wieku pracy dziennikarskiej i publicystycznej, dziesięciolecia poświęcone artystom sceny – solistom i grupom – których prowadził i wspierał, okres służby wojskowej, epizody sportowe, żeglarskie oraz cały ten czas przeznaczony na upamiętnienie ludzi rock and rolla w Polsce i ich wyjątkowego dorobku. Czas podtrzymywania pamięci pokolenia – młodszego, niż jego generacja. I pośród tych przeszło 75 lat dorosłości, jeden rok upłynął pod znakiem dostrzegalnego wycofania, zmiany perspektywy i skupienia na aktywności plastycznej, której w tej skali, ani wcześniej, ani później już nie podjął.

Franciszek Walicki (1921-2015) nader często nazywany „ojcem chrzestnym polskiego rock and rolla”, kojarzony jest głównie z pracy dziennikarskiej oraz impresaryjnej, a bardziej zaangażowanym fanom tego stylu muzycznego, również jako autor piosenek, które wykonywali najpopularniejsi i najgłośniejsi artyści lat 60., 70. i 80. Człowiek pióra i mikrofonu, esteta o wyrobionym guście, a zarazem twórca o szczególnej wrażliwości plastycznej. Perfekcjonista, zawsze dążący do najlepszego efektu, niezależnie od charakteru zadania, które pozostawało do wykonania.

Nawiązując do przypadającego 20 lipca 2021 jubileuszu stulecia narodzin Franciszka Walickiego, prezentujemy większość z kilkunastu prac plastycznych jego autorstwa, które pod koniec życia przekazał do zbiorów Muzeum Miasta Gdyni. Obrazy różnią się techniką wykonania, tematyką, kompozycją i barwą. Wywołują różne skojarzenia, wyrażają odmienne emocje. Mają przy tym wspólny mianownik – rok powstania – 1958. Zapewne już się nie dowiemy, dlaczego to właśnie wówczas, z charakterystycznymi dla siebie pasją i zaangażowaniem, Walicki usiadł przy sztaludze. O ówczesnych motywacjach i inspiracjach do tworzenia nie wspominają znane doniesienia prasowe, podobnie jak książki autobiograficzne, które Walicki po sobie pozostawił. Niektóre z prac były, niedługo po powstaniu, reprodukowane w: „Zwierciadle”, „Dzienniku Bałtyckim”, „Głosie Wybrzeża”, „Panoramie Północy”, a przede wszystkim w nieprzeciętnym, opiniotwórczym „Przekroju” Mariana Eilego. Walicki wskazał za to, gdzie przeszło sześć dekad temu jego prace były prezentowane: w gdańskich – klubie Rudy Kot i Klubie Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich oraz sopockich – Centralnym Biurze Wystaw Artystycznych (dziś Państwowa Galeria Sztuki) i SPATiFie (Stowarzyszenie Polskich Artystów Teatru i Filmu).  Oglądano je również w Klubie Artystów Wybrzeża w Sopocie. Teraz przyszedł czas na Gdynię – Walickiego miasto z wyboru.

W tytule jednej ze swoich piosenek Walicki pytał – Czy mnie jeszcze pamiętasz. Niezależnie od tego, ile o nim wiemy, utrwalmy go w pamięci, jako twórcę „w stylu cool”.

Prace, z których większość została oprawiona za życia Franciszka Walickiego i według jego wskazówek, będą prezentowane w Muzeum Miasta Gdyni od 20 do 25 lipca 2021.

Marcin Szerle

Muzeum Miasta Gdyni